|
Przysłane przez Jastrząb (148.81.115.13) 02 Styczeń 2001 o 22:07:00:
W odpowiedzi na: A moze by tak "ciekawy" temat? przysłaną przez Milosz A. Trukawka , 14 Grudzień 2000 o 19:54:29:
|
Takie rozmyślania prowadziłem nie raz- cóż- nie ma się co długo zastanawiać.-Zycie przed wstąpieniem do ZHR było dosyć proste więc scenariusz "co by było " nie problem nakreślić(trochę miałem zahamowań czy to pisać bo nie chciałbym-przynajmniej na niektórych-wywrzeć demoralizującego wpływu, ale po głębszym zastanowieniu...-jeśli Ty(czytający te słowa) masz głowę na karku to na złą stronę tego nie zinterpretujesz ): >>Jeśli tylko nie znajdowałbym się w tym momencie już w więzieniu...(wcale nie przesadzam - już nie raz duze kroki w tą stronę z mojej strony były - a że sąd był wyrozumiały to moje szczeście). Myślę, że tak żle by ze mną jednak nie było bo jednak nie zanikła we mnie nawet wtedy funkcja osiągnięcia czegoś w życiu. Może byłbym studentem jakiejś znaczącej uczelni(choć niekoniecznie bo w kwestii nauki wbrew ogólnym trendom również wiele harcerstwu zawdzięczam).W każdym razie jeżeli znalazłbym się nawet przykładowo na tym WAT-cie to juz moje człowieczeństwo byłoby stracone... Wprawdzie harcerstwo od razu mnie nie porwało - na początku to była kolejna "szkoła kombinowania". A jednak - trafiło i we mnie to spojrzenie na świat przez pryzmat idei... Popatrzyłem i w pewnym momencie człowiek zrozumiał co jest w życiu najważniejsze - potem to już było z górki-najpiękniejsze chwile mojego życia(przynajniej jak do tej pory): pojąłem sens słów:"jażmo moje jest słodkie a brzemię lekkie". Trochę się rozpisałem więc nie będę się już zgłębiał tematu, żeby nie zniechęcić ewentualnych czytelników. PS.Wielkie dzięki wszystkim tym którzy pomogli mi w tej drodze!!
|