Święty Wincenty
Chciałbym Wincenty być świętym jak Ty D e
Lecz ciągle ktoś przeszkadza mi... A D
Kaśka jest głupia, bo opluła mnie
I ciągle przezywa się
Gdybyś Wincenty tak zmienić ją chciał
To lepsze warunki bym miał ( A a a ...)
Zdzichu, co kiedyś kolegą mym był
Dziś po meczu bardzo mnie zbił
Usłysz Wincenty mój proszący głos
I spraw, niech mu ktoś złamie nos
La la la la .... Niech mu ktoś złamie nos / x2
Pani raz w szkole okrzyczała mnie
Bo nie wie, że świętym być chcę
Trzecią jedynkę dopisała mi
Jej sprawę też polecam Ci (A a a ...)
Ksiądz na religii powiedział mi, że
mam lepiej zachowywać się
Widzisz Wincenty, jak pleni się zło
Spraw niech biskup upomni go
La la la la .... Biskup niech skarci go!
Wybacz, że aż tyle zmian robić zrobić chcę,
lecz inni też obchodzą mnie
Chciałbym, by byli świętymi jak ja,
więc karć ich, jak tylko się da (A a a...)
A kiedy już staną u niebieskich bram
I ty będziesz witał ich tam
Wcale nie musisz rozgłaszać im, że
dostali się tu dzięki mnie
La la la la .... Weszli tu dzięki mnie!
|
|