
"...Drużyna sama już nie młoda i o historii nie tak krótkiej, ale jakże ludźmi odmłodzona! Niedawno wykreowała się nowa kadra drużyny, a na biwaku do naszej "siódemki" wstąpiło dziewięciu nowych śmiałków, którzy odważyli się swój charakter i umiejętności próbować, aby sprawdzić czy godni i gotowi są, by na swym ramieniu brązowy sznur zastępowego nosić. "
I tak spotkaliśmy się w niedzielny ranek pod Kościołem w parafii św. Józefa, by nasze biwakowe zmagania Mszą św. rozpocząć. Po przywitaniu wmaszerowaliśmy z naszymi laskami skautowymi do świątyni i całą drużyną uczestniczyliśmy w Eucharystii, a po odśpiewaniu Modlitwy Harcerskiej nasze zastępy ruszyły na polanę biwakową położoną na skarżyskim Rejowie.
A zastępy są w naszej drużynie obecnie trzy:
zastęp "Sudety" z zastępowym ćw. Waligórą w składzie:
- Adam "Wielka Sowa" Gronostaj
- Marcin "Stóg" Kaczmarzyk
- Rafał "Wielki Szyszak" Wesołowski
- Michał "Smrk" Siarek
- Gabriel "Śnieżka" Składanowski,
oraz
zastęp "Tatry" z zastępowym wyw. Ornakiem w składzie:
- Przemysław "Giewont" Chylicki
- Marek "Mnich" Spadło
- Rafał "Grzybowiec" Ciok
- Paweł "Kościelec" Majewski,
i oczywiście od początku istnienia drużyny kadrowy zastęp
"Bieszczady".
Niedzielne przedpołudnie było dla nas czasem tworzenia biwaku, prac pionierskich, budowy podobozów zastępów. Po obiedzie przygotowanym przez kwatermistrza, ćw. Gerlacha, oficjalnie rozpoczęliśmy nasz biwak apelem i podnieśliśmy na maszt flagę narodową. Niedzielne popołudnie przepełnione było różnorodnymi warsztatami prowadzonymi przez phm. Rafała Obarzanka, druha Oboźnego, "Rozsypańca", jak również moimi.
Wieczorne ognisko stało się obrzędowym czasem przyjęcia do drużyny tych dziewięciu nowych śmiałków, którzy właśnie pomyślnie ukończyli próbę i posiedli pierwszy stopień wtajemniczenia naszej "siódemki". Zastępowi wręczyli im zielone chusty drużyny, a oni "swą laskę krzepko dzierżąc w dłoni" przyjęli swoje górskie pseudonimy, oddali honory ogniowi i z dumą zasiedli razem z nami w jednym kręgu. Swą gawędą o genezie powstania ZHR nasze obrzędowe ognisko upiększył druh Rafał Obarzanek.
Poniedziałek przyniósł nam odwiedziny druha Hufcowego i przeprowadzone przez niego ciekawe zajęcia (widziałem to na twarzach wszystkich uczestników) poświęcone wszelkiemu planowaniu. Po obiedzie zastępy udały się w teren, aby przeprowadzić zbiórki zastępów, a wieczorem drużyna przemaszerowała na polanę położoną niedaleko zalewu rejowskiego, gdzie uczestniczyliśmy w obchodach kolejnych rocznic istnienia "Białych Jedynek", skarżyskiej i bliżyńskiej.

7 DH-y "Berdo" podczas święta "Białej Jedynki" (29.08.2005 r.)
Wtorkowe przedpołudnie obfitowało znów w odwiedziny przyjaciół drużyny: druha Sławka Leśniewskiego, Druha Tomka Staszewskiego, którzy ubogacili nasze życie biwakowe swym harcerskim doświadczeniem i wiedzą. Przedobiedni czas wypełniły ostatnie już na tym biwaku warsztaty przeprowadzone przez Szczepowego macierzystego Szczepu naszej drużyny "Bieszczadnicy" - Druha "Holicę".
Po obiedzie zwinęliśmy biwak, przeprowadziliśmy ostatni biwakowy apel, a po pożegnaniu ostatni już raz padł okrzyk drużyny: "Berdo - czuj! Berdo - czuj! Berdo - czuj duch!".
Zastępy wzniosły swe okrzyki i wymaszerowały z polany biwakowej.
Tak zakończył się nasz biwak.
Ale to jeszcze nie koniec!